wtorek, 14 kwietnia 2015

Nieroztapialne Czekoladowe Lody Willego Wonki



Post trochę spóźniony, bo się nie wyrobiłam na niedzielę, ale jest.

Nie wszyscy zapewne wiedzą że 12 kwietnia obchodziliśmy Dzień czekolady. A co jest najbardziej czekoladowe na świecie? Oczywiście że Fabryka Czekolady Willego Wonki! Dlatego, mimo że obiecywałam śniadanie u Bilba, postanowiłam zrobić Czekoladowe Lody. Recepturę na Nieroztapialne Lody wykradł pierwotnie Fickelgruber, później dostała się ona w inne ręce i kolejne, i kolejne, za każdym razem mniej czytelna, z  dopiskami od kolejnych cukierników, aż w końcu lody straciły swoje magiczne właściwości. Udało mi się dostać jedynie do listy składników.

"To był prawdziwy geniusz. No na przykład wymyślił nowa metodę robienia czekoladowych lodów, tak, żeby zawsze były lodowate nawet bez lodówki! Można je nawet zostawić na słońcu w gorący dzień a i tak sie nie rozpuszczą.
- Przecież to niemożliwe!
- Pan Willy Wonka tego dokonał."

Szperając w głębinach Internetu znalazłam dwa główne sposoby przygotowania lodów:
1. bez gotowania, żółtka z cukrem ubite, śmietanka ubita, białko ubite i wszystko wymieszać razem.
2. Na bazie angielskiego kremu - ubite z cukrem żółtka zagotować z mlekiem i śmietanką tak by sie nie ścięły i potem dodawać resztę.
Ja oparłam się po części na przepisie Pawła Małeckiego  z Cukierni Lidla na Parfait.



- 150 gram (1,5 tabliczki) mlecznej czekolady
- 4 żółtka
- 300 ml śmietanki 30 %
- 300 ml mleka
- 50 gram cukru pudru
- 2 łyżki rumu

Czekoladę połam na kostki i pozostaw do rozpuszczenia w kąpieli wodnej.
Żółtka ubij z cukrem porządnie, by masa była niemal biała.
Mleko zagotuj w garnuszku (nie może wrzeć!) i dodaj do niego ubite żółtka. Na najmniejszym możliwym ogniu gotuj masę mleczno jajeczną, stale mieszając trzepaczką, uważając by jajka się nie zważyły. Kiedy masa zgęstnieje, a po wyjęciu łyżki i przejechaniu palcem po jej powierzchni krem nie będzie spływał - dodaj roztopioną czekoladę i wszytko dokładnie wymieszaj.  Zdejmij garnek z ognia by masa wystygła.
Śmietankę ubij na sztywno i dodaj do chłodnej masy czekoladowej. Dodaj rum (jak wyczytałam w wielu przepisach na sorbety - dodatek wódki w lodach chroni przed powstawaniem kryształków lodu). Wszytko porządnie wymieszaj by powstała jednolita konsystencja.
Masę przelej do pojemnika w którym lody mają się mrozić i włóż do zamrażarki. Mniej więcej co godzinę mieszaj masę, żeby pozostała puszysta.
Przed podaniem lodów wyjmij pojemnik z zamrażarki na 10-15 minut. Wtedy spokojnie będzie można nabrać gałki :)



Wiele rzeczy które znajdziecie na tym blogu będę robić po raz pierwszy w życiu, bo uwielbiam eksperymentować i łączyć wiele przepisów w taki który wydaje mi się, będzie odpowiadał mi najbardziej. Pierwszy raz też zrobiłam lody. Nie jestem do końca zadowolona z efektu. Jak dla mnie lody są zbyt tłuste od śmietanki  i następnym razem zdecydowanie zagotuję ją razem z mlekiem. Ale mojemu Nerdowi bardzo smakują. Więc róbcie jak wam wygodniej a ja za jakiś czas na pewno zrobię tę rugą wersję lodów i porównam efekt końcowy.

A oto kilka ciekawostek na temat czekolady:
  • Wg legendy ziarna kakaowca podarował Olmekom bóg  Quetzalcoatl , Pierzasty Wąż, współtwórca świata i opiekun ludzi od którego powstała pierwotna nazwa czekolady - Xocolatl a oznacza ni mniej ni więcej Gorzka Woda (xoco = gorzki, atl - woda), od niej oczywiście wywodzi się angielska nazwa - chocolate.
  • Ziarna kakaowca u Azteków spełniały rolę waluty. Przykładowo 1 królik kosztował 30 ziaren, usługi prostytutki 10 a za 100 ziaren można było kupić niewolnika. Podczas zaślubin małżonkowie obdarowywali się pięcioma ziarnami kakaowca, a czekoladowy napój towarzyszył ceremonii, podobnie zresztą jak uroczystościom o charakterze religijnym.
  • Kakaowiec, wiecznie zielone drzewo, nazywame jest w języku greckim Theobroma cacao, czyli napój bogów (theos - bóg, broma - napój)
  • Krzysztof Kolumb jako pierwszy zetknął się z kakao podczas swojej czwartej wyprawy 15 sierpnia 1502 roku. Pouczony przez Azteków jak przygotować napój przedstawił go Królowi i Królowej, którzy jednak nie byli zachwyceni gorzkim napojem i nie przekonał on ich do ustalenia szlaków handlowych. Król Ferdynand i królowa Isabelle stwierdzili, że kakao i czekolada to „dziwne mikstury dzikich plemion”.
  • Czekoladę rozsławił kochanek wszechczasów – Casanova, a wtórował mu specjalista od miłosnych perwersji – Markiz de Sade, rozpowszechniając pogląd o wspaniałym eliksirze miłosnym z czekolady.
  • Przez długi czas czekolada dostępna była tylko na królewskich i arystokratycznych stołach. Dopiero w XIX wieku wraz z rozwojem przedsiębiorstw czekolada stała się dostępna dla ogółu.
  • Pierwsza tabliczka czekolady zrobiona została w Anglii w 1842 roku, przez firmę Cadbury.
  • Każda, ale to absolutnie każda wyprawa kosmiczna (zarówno amerykańska, jak i rosyjska) miała na wyposażeniu czekoladę!
  • Czekoladowe M&M-sy wymyślono w 1941 z myślą o żołnierzach. Szukano sposobu, by mogli jeść nieroztopioną czekoladę w celu poprawy nastroju…
  • Lay's sprzedawało przez pewien czas limitowaną edycję chipsów ziemniaczanych pokrytych mleczną czekoladą… oczywiście w USA... bleee....
  • Na świecie znajduje się wiele muzeów czekolady m.in.: Węgry (Csokoládé-Múzeum), Szwajcaria (Cailler-Nestlé), Stany Zjednoczone (Candy American Museum), Rosja (Red October Museum of Chocolate), Nowa Zelandia (Silky Oak Chocolate, Thru' the Ages' Museum), Niemcy (Wawi Schoco-Welt), Holandia (De Chocoladefabriek), Francja (Le Paradis du Chocolat), Kuba (The Chocolate Museum).
  • W Barcelonie biletem wstępu do Muzeum jest czekoladowy batonik w kształcie... biletu ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz