Zacznę od ciastek z D&D które bardzo mnie zaskoczyły - nigdy nie jadłam ciasteczek tego typu. Zazwyczaj jemy ciasteczka kruche, z ciasta francuskiego, itd. Te konsystencją przypominają mini murzynki. Z wierzchu są chrupkie dzięki cukrowej powłoczce a w środku miękkie i puszyste. Zabrałam pierwszą porcję do cioci w gości i zniknęły w oka mgnieniu :D A na początek kilka słów skąd owe ciastka się wywodzą:
Zacznę od ciastek z D&D które bardzo mnie zaskoczyły - nigdy nie jadłam ciasteczek tego typu. Zazwyczaj jemy ciasteczka kruche, z ciasta francuskiego, itd. Te konsystencją przypominają mini murzynki. Z wierzchu są chrupkie dzięki cukrowej powłoczce a w środku miękkie i puszyste. Zabrałam pierwszą porcję do cioci w gości i zniknęły w oka mgnieniu :D A na początek kilka słów skąd owe ciastka się wywodzą:
Festiwal Nocy Oka
"Ta tradycja bez wątpienia wywodzi się z dni, kiedy
czarodzieje oddawali cześć księżycom, z których czerpali swoją moc. Noc Oka ma
miejsce kiedy wszystkie trzy księżyce równają się ze sobą tworząc na niebie
obraz wielkiego oka .
Według starożytnej legendy , w tą właśnie noc czarodzieje
chodzili od drzwi do drzwi oferując drobne usługi magiczne bez zapłaty. W zamian
otrzymywali jedzenie i drobne podarunki. Kiedy przed Kataklizmem reputacja
czarodziei się pogorszyła, ten zwyczaj zanikł.
W tych dniach to dzieci chodzą od drzwi do drzwi udając
czarodziei i wykonując rożne sztuczki. W zamian otrzymują takie ciastka."
To pierwsze z 3 rodzajów ciasteczek - Ciasteczka Nuitari (Czarny Księżyc). Kolejno pojawią się Ciasteczka Lunitari (Czerwony Księżyc) oraz Ciasteczka Solinari (Biały Księżyc), które miałam okazję już zrobić ale zniknęły tak szybko, że nie zdążyłam ująć ich na zdjęciu ;)
Przepis pochodzi z Leaves From the Inn of the Last Home.
- pół szklanki roztopionego masła
- 2 łyżeczki wanilii
- 6 łyżek kakao w proszku
- 2 szklanki mąki
- pół łyżeczki
soli
- pół szklanki cukru pudru
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół szklanki mleka
- pół szklanki posiekanych orzechów (opcjonalnie)
Zmieszaj roztopione masło i cukier po czym dodaj wanilie
i jajka. Miksuj do gładkości. Przesiej mąkę, kakao, sól i proszek do pieczenia razem i dodaj do masy
maślano-jajecznej. Wszystko dokładnie
wymieszaj, dodaj mleko i zamieszaj ponownie aż masa będzie gładka. Opcjonalnie
dodaj orzechy. Ciasto schłódź w lodówce minimum 3 godziny a najlepiej zostaw w
lodówce na całą noc.
Formuj ciasto w niewielkie kulki (ok 2-3 cm średnicy).
każda kulkę obtocz w cukrze pudrze i układaj na natłuszczonej blaszce w
odległościach ok 4-5 cm od siebie. Kulki
spłaszczą się, i rozrosną podczas pieczenia.
Piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 10-13
minut. Ciasteczka powinny nadal być mokre w środku, jak brownie. pozwól im
wystygnąć na kratce do momentu aż stwardnieją. Ciasteczka przechowywać w
szczelnym pojemniku.
Jak widać w mojej wersji użyłam migdałów, bo po prostu uwielbiam migdały, Wy możecie jednak użyć każdych orzeszków jakie tylko lubicie. Mój Nerd znalazł fajny sposób na siekanie orzechów i tym samym nie rozwalanie ich po całej kuchni. Siekaliśmy migdały nożyczkami, ale robiliśmy to nad... większym sitkiem położonym na stole pod kątem (nie płasko by sitko było tylko na dole, ale tak, by klosz znajdował się też przed tobą i po bokach, coś jak nawias :P). Dzięki temu skaczące kawałki orzechów spadały zawsze na dół sitka. Tadam! :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz