sobota, 29 października 2016

Barmbrack - tradycyjny irlandzki słodki chleb na Halloween

Na internecie rozpoczął się szał Halloweenowego jedzenia. Pomysły są świetne - niektóre straszne, niektóre urocze, ale wszystkie równie klimatyczne. Dlatego w tym roku ja nie pokażę wam kolejnych paluszków wiedźmy, czy nadziewanych papryk w kształcie jack'o'lantern. Skoczymy w przeszłość. Ku tradycji!

Kilka słów odnośnie święta All Hallows' Eve znajdziecie przy okazji przepisu na Pumpkin Pie.
W Irlandii jednym z tradycyjnych dań w okresie Halloween jest Barmbrack - słodki chlebek pełen rodzynek i kandyzowanych owoców. To coś pomiędzy naszym chlebem a keksem. Troche jak drożdżówka, ale nie tak puchate i nie tak słodkie. Podawany jest w formie kromek posmarowanych masłem, z herbatą do picia. I powiem Wam, że to jest ideał podwieczorku... albo drugiego śniadania... na śniadanie i kolację zresztą też... noo... ee... u nas dwa nieduże bochenki zniknęły w dwa dni... na dwie osoby ;)



 Jeśli chodzi o samo znaczenie słowa barmbrack. na dobrą sprawę są dwa:
- Barm - od Irlandzkiego słowa bairín oznaczającego bochenek

- Barm - od staroangielskiego słowa beorma, które oznacza "drożdzowy", w tym wypadku drożdże pozostałe po produkcji piwa, które były tańszą alternatywą dla kupnych drożdży.
- Brack - od staroirlandziego słowa brac albo breac oznacza "nakrapiany"

To co jeszcze wyróżnia Barmbracka to jego moc wróżenia. Do środka bochenka wkładano różne drobne przedmioty, by ten kto znajdzie dany przedmiot w swoim kawałku wiedział co go czeka. Typowe wkładki to:
- pieniążek - wróży szczęście w finansach
- złoty pierścionek - rychłe małżeństwo
- kawałek szmatki - ubóstwo
- guzik - starokawalerstwo
- naparstek - staropanieństwo
- patyk - nieszczęśliwe małżeństwo

Nasuwa sie pytanie dlaczego tyle tych niewesołych wróżb... No cóż. Ja polecam włozyć po prostu garść monet :P

 W miarę rozwoju cywilizacji ludzie wycwanili się i zaczęli robić owocowy chlebek na proszku do pieczenia - i w wielu miejscach właśnie taki przepis można znaleźć. Ja w swoim przepisie użyłam paczuszki drożdży suchych bo były pod ręką, ale jeśli chcecie śmiało można zrobić z drożdży świeżych, tylko trzeba wtedy wkruszyć je do mokrych i ciepłych rzeczy oraz poczekać, aż zaczyn ruszy - zanim zmieszamy składniki.

 A więc zaczynajmy!

Barmbrack - tradycyjny irlandzki słodki chleb na Halloween




Składniki na 1 duży bochenek albo dwa mniejsze:
- 600 g mąki tortowej
- 2 łyżeczki pumpkin spice, ewentualnie podobnej mieszanki, bez imbiru
- 1/2 łyżeczki soli
- 100 g masła
- opakowanie suchych drożdży (7g) albo 1/4 kostki drożdży świeżych
- 75 g cukru
- 200 ml mleka
- 1 jajko
- 100 g rodzynek
- 80-90 g mieszanki keksowej, albo kandyzowanych skórek owoców
- szklanka mocnego naparu z czarnej herbaty
- 2 łyżki whiskey (opcjonalnie), ja dałam brandy bo akurat to mam

Dzień wcześniej zaparz herbatę i zostaw w naparze rodzynki na całą noc, do nasiąknięcia. Opcjonalnie dodaj alkohol, nada świetnego smaku. Nazajutrz nie wylewaj naparu - 100 ml będzie potrzebne do ciasta.

UWAGA!
Ja w swojej wersji użuwam mleka, bo lubię taki smak. Jednak jesli wolicie to całe 300 ml płynu niech będzie herbatą. Wtedy ciasto będzie jeszcze bardziej aromatyczne.

W misce wymieszaj suche składniki - mąkę, drożdże, sól.
Do garnuszka wlej mleko, napar z herbaty, wstaw na mały ogień. Do podgrzanej mikstury dodaj pokrojone w kawałki masło oraz cukier i mieszaj aż do rozpuszczenia. Mleko nie może być gorące! Powinno być temperatury ciała - po włożeniu weń palca nie jest ani za zimne ani za gorące, ewentualnie troszkę cieplejsze niż ciało. Dodaj roztrzepane jajko. Wymieszaj mleczną miksturę (jeśli używasz świeżych drożdży to wkrusz je do mieszaniny, zamieszaj, odczekaj 15 minut aż zaczyn ruszy) i przelej całość do suchych składników.

Mieszaj drewnianą łyżką, aż do połączenia składników, wtedy dodaj rodzynki i suszone owoce, i całość dokładnie wmieszaj w ciasto. Jeśli owoce były mokre możesz potrzebować jeszcze trochę mąki - ciasto ma się nie kleić do rąk.  Po wyrobieniu ciasta zostaw je pod przykryciem, w ciepłym miejscu, do wyrośnięcia na około godzinę.

Jeśli będziesz chować w cieście przedmioty do wróżenia - zawiń je porządnie w papier do pieczenia! 

Podziel ciasto na dwie części. Jeśli masz dwie keksówki to włóż ciasto do wysmarowanej formy. Jeśli nie, to jedna połowa musi poczekać na wolną keksówkę :) Moja mama ma na przykład wieeeelką keksówkę i w takiej można upiec jeden wielki barmbrack :) piekąc odpowiednio dłużej. Możesz też uformować z ciasta bochenek i piec bez foremki. 

Nie zostawiam barmbracka do ponownego wyrośnięcia w keksówce, ponieważ nie chcę uzyskać napuszonej drożdżówki, tylko ciasto o konsystencji chleba. A takie właśnie otrzymasz, jeśli włożysz bochenek do piekarnika bez ponownego wyrastania.

Piecz w 180 stopniach przez około 50 minut.

OMNOMNOMNOMNOM!



sobota, 22 października 2016

Bakłażany nadziewane grozą... i pieczarkami - Don't Starve



Uwielbiam gry Survivalowe.
Jeśli nie wiesz nic o grach typu Survival - jak nazwa wskazuje MUSISZ PRZETRWAĆ. Są gry w których nawet można doczekać jakiegoś zakończenia, a są takie - do nich należy Don't Starve - gdzie końca nie widać, a Ty masz po prostu frajdę z odkrywania świata, robienia nowych wynalazków, czy pichcenia coraz śmielszych dań. 
Uwielbiam też twórczość Tima Burtona. Dlatego zakochałam się bez reszty w Don't Starve. Niesamowita grafika imitująca niedbałe nawet pociągnięcia ołówka, trochę mroczna, trochę urocza, do tego każda postać "mówi" głosem innego instrumentu. Więc słucha się też przyjemnie, z lekkim uśmiechem na ustach. 
Do wyboru mamy kilka postaci z których każda ma unikatowe umiejętności pomagające przetrwać w mrocznym świecie pełnym niebezpieczeństw. Twoim zadaniem jest przede wszystkim przetrwać noc. W ciemności bowiem kryją się stwory przerażające i łaknące twojej krwi. Zatem w dzień zbierasz wszystko co tylko można, robisz siekiery, łopaty, różne urządzenia, a gdy nadchodzi wieczór musisz mieć pewność, że masz tyle opału, by utrzymać ogień przez całą noc. No i oczywiście musisz też nie umrzeć z głodu. I nie oszaleć. Ale dużo by gadać, zachęcam Was serdecznie do wypróbowania tej gry. Będzie idealna na deszczowe jesiennie weekendy kiedy nic się na dobra sprawę nie chce i tak czy siak siedzisz i scrollujesz bezmyślnie Facebooka (ja tak mam...)


Przeglądając mój folder ze screenami z gier, zdjęciami z książek i innymi inspiracjami i planami trafiłam na screeny z Don't Starve. I nadziewane bakłażany trafiły w 10tkę w mój jesienny nastrój. Jestem wielką fanką bakłażanów. Po raz pierwszy zakochałam się w nich jedząc musakę a po raz drugi smażone w mące. Ach, ta grecka kuchnia. Jeśli nie znasz jeszcze potęgi bakłażana - to będzie całkiem niezły przepis na początek.

Bakłażany nadziewane grozą... i pieczarkami z Don't Starve



W grze można bakłażany nadziać dowolnym warzywem, ja jestem akurat fanka pieczarek.




Składniki ma 4 osoby
- 2 średnie bakłażany
- 250g pieczarek (takie małe opakowanie)
- 250g mozzarelli białej
- parmezan/grana padano - opcjonalnie
- pół dużej cebuli
- ketchup/koncentrat pomidorowy/przecier pomidorowy/sos do pizzy
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz, tymianek, pieprz cytrynowy - albo co tam tylko lubisz

Nastaw piekarnik na 180 stopni, góra-dół

Umyj bakłażany, przekrój wzdłuż, i ponacinaj w kratkę, najgłębiej jak się da - jednak uważaj, żeby nie naciąć skórki. Zasyp solą i odstaw na około 30 minut. Bakłażany puszczą soki a wraz z nimi pozbędziesz się ich typowej goryczy. Porządnie umyj warzywa z soli pod bieżącą wodą. Delikatnie osusz ręcznikiem papierowym. Porządnie nasmaruj je oliwą - bakłażan bardzo lubi tłuszcz, ale uważaj żeby nie przesadzić, bo on ją chłepcze jak Smok Wawelski Wisłę bo pożarciu fejkowego baranka. Posól i popieprz. Piecz ok. 30 minut aż miąższ zmięknie i da się go wyskrobać łyżką.


Po wyjęciu z piekarnika, daj im chwilę wystygnąć. W tym czasie pieczarki obierz i pokrój w drobną kostkę, to samo zrób z cebulą. Duś to na maśle albo oleju, aż pieczarki puszczą całą wodę a cebulka będzie miękka. Wydłub cały miąższ z bakłażanów, pokrój go drobniej i dorzuć na patelnię do grzybów. Przypraw do smaku tymiankiem, pieprzem cytrynowym, solą.  Smaż przez chwilę po czym dodaj jakiś sos pomidorowy. Około 4 czubate łychy. Ja akurat miałam sos do pizzy z poprzedniego dnia i nadał się świetnie. Wymieszaj całość, chwilę pogotuj i przełóż do miski. 
Teraz na spokojnie pokrój sobie mozzarellę w drobną kostkę, ewentualnie zetrzyj na tarce. Większość mozzarelli wsyp do lekko przestygniętego nadzienia i wymieszaj. Zostaw tyle sera, by móc potem jeszcze posypać bakłażany po wierzchu. 
Nadziewaj bakłażanowe miseczki farszem, posyp mozzarellą, a na sam koniec jeszcze startym parmezanem albo grana padano do smaku. 
Piecz około 30 minut w temperaturze 180 stopni, góra-dół. 

Jesli jesteś Wege/Wega to prostu pomiń ser, albo zastąp go wegańskim odpowiednikiem. 

Polecam podawać z chrupką zieloną sałatką. Smacznego!